“Fajne było, niebieskie, szybkie – no i tyle” – podsumował Jacek Ratusznik, którego ukochane auto nie przetrwało wizyty w serwisie. Zamiast szukać usterki, pracownik zakładu postanowił się wyskoczyć na miasto. Niestety, opanowanie sportowego BMW M2 przerosło mechanika. Jak on to sobie wyobrażał?
Artykuł pochodzi z tej strony.